Połączenie leczenia naturalnego z pracą z umysłem pozwala osiągnąć znacznie lepsze efekty w leczeniu chorób przewlekłych niż samo podawanie leków bez intencji chorego! Dlaczego tak się dzieje? Poczytaj.


Stawianie celów i pozytywne myślenie

Kiedy ludzie przychodzą do mojego gabinetu, mało kto z nich potrafi mi jasno odpowiedzieć, jakie ma życzenia odnośnie zdrowia. Są one albo niesprecyzowane albo źle wyrażone. Przykładem może być odpowiedź brzmiąca "Nie chcę być chory". Za chwilę wyjaśnię, dlaczego ta odpowiedź jest błędna i jak powinno wyglądać skuteczne formułowanie celów czy pragnień, ale teraz proszę, abyśmy zastanowili się na swoimi celami dotyczącymi zdrowia. Za chwilę wyjaśnię, czy to, czego pragniemy jest ułożone poprawnie i - czy z związku z tym - ma szansę na spełnienie.

Wróćmy do odpowiedzi "nie chcę być chory". Warto wiedzieć, że nasza podświadomość myśli obrazami, nie rozumie sensu zdania, nie zauważa słowa "nie". Dla niej liczy sie tylko hasło "chory" i do tego dąży! Prosty przykład, jaki jest podawany w wielu książkach i wykładach z pracy z umysłem:

Zadanie: „Nie myśl o małym czerwonym baloniku z białą wstążeczka. O małym czerwonym baloniku z białą wstążeczka... Nie myśl o nim. O tym czerwonym baloniku”.

I o czym ludzie zaczynają myśleć? Prawdopodobnie właśnie o... tym baloniku! Jego obraz sam się kształtuje w naszej głowie.

I tak pracuje właśnie nasz umysł: myśli obrazami i hasłami. Dlatego należy jasno określić to czego chcemy, stworzyć tego obraz, i nie stosować zaprzeczeń. Czyli na pytanie, czego pragniesz odnośnie zdrowia, odpowiedź powinna brzmieć "chcę być zdrowy", "chcę, aby moje plecy były zdrowe", "chcę, aby moja skóra była zdrowa i ładna". Nie mówimy „chcę, aby na skórze nie było czerwonych krost” - bo to negatywny obraz! Tworzymy to, co ma być. Niektórzy zalecają, aby cele stawiać w czasie teraźniejszym! Czyli pragnienie wyzdrowienia brzmiało by "Jestem zdrowy". Też ma to swoje uzasadnienie. Ja stosuję obie formy. Warto wybrać sobie tą, która bardziej odpowiada danej osobie.



Jaką formę powinno mieć nasze postawienie celu?

Robiono kiedyś doświadczenie w trzech grupach studentów, w trakcie którego jedna grupa miała napisać sobie cel na kartce, druga powiedzieć go na głos, a trzecia w ogóle nie określała celu. Po odpowiednim czasie okazało sie, że największy sukces odnieśli studenci z grupy pierwszej, ci z grupy drugiej spełnili swój cel w 40 procentach a tym ostatnim niestety nie powiodło się najlepiej. Trzeba mieć bowiem jakiś cel, aby nasze życie nie przypominało jadącego samochodu bez kierowcy. Cele piszmy zatem własnoręcznie na kartce i miejmy ją gdzieś przy sobie.


Jak często pisać cele?

Są różne zalecenia co do tego zagadnienia Mi najbardziej sprawdza sie okres miesiąca. Wyraźnie określamy, że w tym miesiącu chcemy osiągnąć to i to. W następnym miesiącu pójdziemy o krok dalej. Wyrażanie pragnień na dłuższy czas też ma swoje uzasadnienie ale korzystałem z różnych form i ta jest według mnie najlepsza.

Określajmy cele stopniowo.



Nie wszystko naraz

Nie starajmy sie na początku osiągnąć niestworzonych rzeczy, bo umysł się zablokuje. Trzeba starać sie określać cele stopniowo, np. jeśli ktoś choruje na alergie pokarmową i po wszystkim, co zje, ma negatywne reakcje to nie powinien stawiać sobie za cel, że za miesiąc będzie mógł jeść wszystko. Powinien napisać, że jego dolegliwość zmniejszy sie w tym miesiącu o 20-30 procent. W następnym niech zrobi 50 procent. itd. Ogólnie proponuję, aby w procesie walki z przewlekłą chorobą dać sobie minimum te 3 miesiące lub więcej.

 

Czy same stawianie celu i pozytywne myślenie wystarczy, by wyzdrowieć?

Chciałbym, aby tak było, ale niestety tak nie jest:) Określenie celu jest połową sukcesu. Drugim elementem jest działanie! Bez działania nie będzie efektów. To tak jak w znanym dowcipie o człowieku, który modlił sie od wielu lat do Boga, by ten sprawił, że wygra w totolotka i narzekał, że nie może wygrać. W końcu Bóg przemówił: "kup los!" Prosty, żartobliwy ale wymowny przykład. Jeśli skupimy się tylko na pozytywnym myśleniu a nie będziemy działać, to nic z tego nie będzie. Czasami spotyka sie poradniki spod znaku "prawo przyciągania", gdzie zalecają jedynie mylenie i zapewniają, że to coś samo do nas przyjdzie. Czytając to lub słysząc takie rzeczy załamuję ręce... Spotkałem wielu takich biednych i naiwnych ludzi, którzy po dłuższym lub krótszym okresie fascynacji prawem przyciągania całkowicie zrazili się do siły własnych myśli z powodu braku jakichkolwiek rezultatów. Nic w tym dziwnego. Samo myślenie nic nie da! Trzeba to połączyć z działaniem. Już starożytni mędrcy chińscy mówili, że aby osiągnąć sukces potrzebne jest pozytywne myślenie i odpowiednie działanie. Obie te rzeczy! Zastosowane razem.

 

Czy wystarczy stosować terapie bez ukierunkowania umysłu na wyzdrowienie?

To zależy od osoby i jej choroby. Oczywistym jest, że jeśli jest to małe dziecko lub jakaś chwilowa niedyspozycja typu przeziębienie to wystarczy jednie dobry lek czy zioła i problem szybko mija. Gorzej, jeśli jest to sprawa przewlekła i dana osoba zwiedziła juz wiele gabinetów lekarskich i niestety nie poczuła większej poprawy. Wtedy terapia wymaga dodatkowego zastosowania własnej pracy z umysłem i określenia sobie celu. Do mojego gabinetu z reguły zgłaszają się właśnie tacy ludzie, z długoletnimi problemami, i na ich przykładzie mogę powiedzieć, że jeśli stosują oba działania - czyli moje terapie i własną pracę z umysłem np. w postaci określania celów lub nawet bardziej zaawansowanych technik typu silva czy medytacje - zdrowieją w znacznie szybszym czasie niż ci, którzy zdają sie jedynie na "zewnętrzną" terapię w postaci bezwiednego połykania leków i picia ziółek.

Badania pokazały nawet, że ludzie, którzy nie wierzą w wyzdrowienie i uważają, że mimo stosowania terapii i tak będą chorzy - terapia przynosi bardzo marne rezultaty. Umysł może być zarówno wielką pomocą jak i dużą przeszkodą! Trzeba otworzyć sie na fakt, że jest możliwość osiągnąć zdrowie. Wiem, że nieraz takie myślenie jest trudne, zwłaszcza jak przez wiele lat leczyło się różnymi sposobami i nic to nie pomogło. Traci sie wówczas nadzieję na wyzdrowienie i zaufanie do wszelkich terapii. Ale wierzcie mi - można to zmienić! Widziałem to nieraz w swoim gabinecie. Ludzie wychodzili z trudnych chorób ku zdziwieniu swojemu jak i innych (czasem nawet mojemu). Tak więc można to osiągnąć - pozytywnym myśleniem i ciężką praca można osiągnąć wszystko.

Chętnie pomogę w odzyskaniu zdrowia. Stosuję różne formy medycyny naturalnej i techniki pracy z umysłem.

Zapraszam Łukasz Dobrzyński, dypl. homeopata, irydolog.