Czym są przeciwciała czyli tak zwane immunoglobuliny? Czy są one jednoznaczne z chorobą i czy wskazują ilość bakterii w naszym organizmie?
Przeciwciało to rodzaj białka wytwarzanego jako forma naszej obrony przeciwko jakiemuś patogenowi, np. przeciwko bakterii lub wirusowi. Nie jest to zatem wirus czy bakteria! To substancja naszego organizmu! Nasza aktywność immunologiczna. Nasz organizm tworzy przeciwciała, aby zneutralizować dane zakażenie.
Tworzenie się przeciwciał ukierunkowanych na dany patogen jest formą odporności tak zwanej swoistej. Mamy bowiem dwie formy obrony – nieswoistą i swoista. Odporność nieswoista jest jakby takim pierwszy uderzeniem, kiedy do naszego organizmu wtargną chorobotwórcze wirusy lub bakterie. Ta obrona nie jest precyzyjnie ukierunkowana na daną bakterie, jest raczej uniwersalna i – można obrazowo powiedzieć – strzela na wszystkie strony by tylko odeprzeć atak. W tym czasie, w czasie tej pierwszej "bójki", nasz organizm wytwarza specjalistyczne formy obrony ukierunkowane na danego wroga czyli np. na wirusa grypy, na paciorkowca, na gronkowca, na pałeczkę zapalenia płuc. Przykładowo mamy przeciwciała IgG przeciwko wirusowi wątroby, mamy przeciwciała IgM przeciwko borrelii burgdorferii, są przeciwciała przeciwko helicobacter pylori. To są formy naszej obrony. I jest to już obrona tak zwana „swoista” czyli uderzająca w określony patogen. Takie przeciwciała pomagają nam walczyć z infekcją.
A czy obecność przeciwciał oznacza, że mamy bakterie i wirusy?
Przeciwciała tworzą się w momencie, gdy chorobotwórcze bakterie i wirusy wtargną do organizmu lub rozrosną się w nim ponad granice normy (np. gronkowiec, który w normalnych warunkach bytuje u każdego z nas w niewielkich ilościach ale nie robi nam żadnych szkód; zaczyna je robić, gdy napotka ku temu odpowiednie warunki mnożąc się). Bywa, że po przebytej infekcji przeciwciała nadal się utrzymują. W zależności od rodzaju patogenu może być to krotki okres a może być to nawet kilka lat.
Czy podwyższone przeciwciała świadczą o chorobie?
Sama obecność przeciwciał nie jest równoznaczna z chorobą. Aby mówić o chorobie to poza wysokim mianem przeciwciał muszą wystąpić objawy choroby. Wtedy stawiana jest diagnoza o zakażeniu.
Podniesione przeciwciała bez objawów mogą świadczyć o tym, że organizm sam skutecznie zwalczył chorobę lub jest po chorobie i z uwagi na to występują wyższe immunoglobuliny (czyli przeciwciała). Przykładowo po leczeniu boreliozy wysokie przeciwciała utrzymują się przez długi czas. I w książkach podkreśla się, że podwyższone przeciwciała po przebytej kuracji przy braku objawów nie świadczą o tym, że ktoś jest chory!!!
Przeciwciała są pewnym wskaźnikiem i służą do oceny, co się dzieje – czy jest są to echa dawnych infekcji czy aktualny problem, z którym trzeba walczyć. Trzeba zebrać wywiad, dowiedzieć się czy ktoś chorował na coś, czy było leczenie itd. Bo jeśli kogoś boli brzuch od miesiąca i ma podwyższone przeciwciała na helicobacter to oczywistą diagnozą jest zakażenie tą bakterią. Wdraża się wówczas leczenie antybakteryjne ukierunkowane na helicobacter. Z kolei, jeśli ktoś ma podwyższone miano przeciwciał IgM przeciwko lamblii i w wywiadzie mówi, że był leczony rok temu na to i że objawy minęły to może oznaczać, że wynik pokazuje utrzymujące się formy obrony organizmu przeciwko temu pierwotniakowi. Być może ktoś ma nadal z nim kontrakt na przykład z uwagi na swoją prace. Nie wprowadza się wtedy leczenia tylko zaleca ponowienie wyniku za pół roku, by ocenić czy przeciwciała spadają, utrzymują się czy rosną. Ważne jest także samopoczucie pacjenta, bo jeśli zacznie mieć objawy charakterystyczne dla zakażenia lambliami to może oznaczać, że zakażenie powróciło (tez często bywa!).
Czy przeciwciała pokonają każda infekcje?
Jak pisałem na początku, przeciwciała są tworzone po to, aby walczyć z danym zakażeniem. O ile w infekcjach typu grypa czy przeziębienie udaje się wrócić organizmowi do zdrowia bez większej ingerencji i leczenia o tyle w wielu chorobach przewlekłych już tak nie jest. Przykładowo zakażenia helicobacter pylori, gronkowcem czy borrellią trzeba wspomóc odpowiednimi preparatami. Same przeciwciała nie dadzą tu rady. Organizm nie pokona takiego zakażenia sam. I tu wykonanie testu w kierunku danych przeciwciał jest wskazówką, co robić. Wynik pokaże, z czym organizm walczy. Pozwoli zatem wskazać kierunek leczenia.
Podsumowanie
Jak widać, kwestia przeciwciał nie jest jednoznaczna, ale ważne jest to, że przeciwciało to nie jest bakteria czy wirus. Jeśli idziemy badać przeciwciała na boreliozę to nie oznacza, że mając podwyższone normy mamy w sobie bakterie borrelii! Zupełnie nie tak! Mamy jedynie podniesioną obronę przeciwko tej bakterii. A to może wynikać z kilku czynników i zależności od przypadku mogą być podjęte różne działania. Bo jeśli było już leczenie i nie ma objawów to podniesione przeciwciała są normalną rzeczą i nic nie trzeba dalej robić. Ale jeśli było leczenie a objawy pozostały to oznacza, że leczenie było nieskuteczne i trzeba nadal działać. Może być tez tak, że występują bóle stawów i nie było żadnego leczenia - to wówczas jest możliwe, że ktoś choruje na boreliozę i trzeba podać środki antybakteryjne.
Ciekawym jest fakt – w przypadku boreliozy – że choroba może być aktywna mimo braku przeciwciał! Organizm może nie mieć sił się bronić, może nie wytwarzać przeciwciał, lub może nie umieć zidentyfikować wroga (borelioza tworzy fałszywe białka oszukujące układ immunologiczny). Może być też sytuacja, że wykonamy test zbyt wcześnie, zanim dojdzie do wytworzenia przeciwciał (w przypadku boreliozy są to z reguły dwa-trzy miesiące).
Na koniec warto podkreślić, że ten artykuł nie porusza wielu innych tematów dotyczących przeciwciał. Nie były omówione w ich rodzaje, długość występowania, czas pojawienia się itd. Chodziło jedynie o zobrazowanie, czym są przeciwciała i co pokazują testy, jakie robimy w laboratorium. Dlatego, jeśli zrobimy badania na przeciwciała IgG lub IgM przeciwko jakieś bakterii to pamiętajmy, że nie oznacza to ilości tej bakterii a aktywność obronną naszego organizmu w stosunku do niej. I może to oznaczać, że albo przebyliśmy już zakażenie, albo mamy stały kontakt z danym patogenem albo jesteśmy w trakcie choroby o ile przejawiamy charakterystyczne objawy. Wszystko zależy od przypadku.